sobota, 15 marca 2014

Gilded Reverie

Moja nowa talia Lenormand. Karty zaczęły mnie intrygować od dawna. Najpierw była (i jest) talia Piatnika, aż ukazała się talia wykonana przez Ciro Marchettiego.W realu są jeszcze ładniejsze niż można zobaczyć na zdjęciach w internecie. Są przede wszystkim pięknie wydane, z żywymi kolorami, piękną grafiką.

Dodatkowym plusem jest pudełeczko zamykane na magnes do przechowywania kart. Format kart - odpowiedni do tasowania, poręczne, wielkością pasują wspaniale do rąk. (7 x 10,5 cm). Dopełnieniem są złocone brzegi.

Spotkałam się z opinią, że są nieco kiczowate. Nie mogę się z tym zgodzić. Dla mnie mają ładną grafikę, wyraźną, nawiązującą do głównego tematu karty. 

Mam zwyczaj losowania karty z nowej talii : "na dzień dobry", by dowiedzieć się w jaki sppoób talia ze mną się przywita, jakie ma dla mnie przesłanie, co ze sobą wnosi. Teraz także to zrobiłam. 

Wylosowałam kartę nr 30 - Lilie. Już pierwsze słowa wprawiły mnie w zdumienie: "Spokój, pokój i łagodność. Twoi rodzice i przodkowie wiążą się z tym symbolem. Przynoszę mądrość i doświadczenie. oznaczam długoterminowy związek lub czyjeś pochodzenie. zadowolenie i satysfakcja sa moimi motywami."

Lilie to także wsparcie, więc na nie także mogę liczyć. Wskazuje na duże bogactwo duchowe, szcześliwe życie, związek. Zapewnia o prawdziwej miłości i przyjaźni. 

Na powitanie - w sam raz. :)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze są mile widziane lecz proszę o podpisywanie ich chociażby imieniem. Miło mi będzie poznać czytelników. Komentarze anonimowe o charakterze spamu będą usuwane. :)